W styczniowym wydaniu "Sekretów Nauki" (nr 1/2012) znajdziemy artykuł na temat rejestrowania pracy mózgu. Być może dzięki usprawnieniu takich technologii już niedługo będziemy mogli odtwarzać własne sny...? Ale nie tylko. Wykorzystując aparaturę do funkcjonalnego magnetycznego rezonansu jądrowego (fMRI - functional magnetic resonance imaging) być może będzie można dowiedzieć się czy człowiek w śpiączce jest świadomy tego, co się wokół dzieje i komunikować się z nim! Osoby sparaliżowane z kolei mogłyby, za pomocą własnej wyobraźni, obsługiwać komputer albo wózek inwalidzki. Technikę tę można by też wykorzystać podczas śledztw policyjnych.
Jack Gallant wraz ze swoim zespołem z uczelni w Berkeley.
Badacze zaczęli od podglądania mózgu osoby patrzącej na czarno-białe fotografie. Wykorzystując fMRI, obserwowali, które partie kory mózgowej odpowiedzialnej za doznania wzrokowe aktywują się, gdy osoba patrzy na konkretny obrazek. Problem w tym, że gdy człowiek długo patrzy na nieruchomy obraz, łatwo jest uchwycić prawidłowości w procesach, do których dochodzi w mózgu, ale o wiele bardziej skomplikowanym jest śledzenie reakcji na obraz, który się ciągle zmienia. Dynamicznie zmieniające się obrazy są zbyt szybkie, by przepływająca przez mózg krew mogła odpowiednio zareagować.
Wybrani członkowie badania oglądali dwa różne zestawy trailerów filmowych. Podczas pokazu pierwszego zestawu rezonans sprawdzał przepływ krwi w części kory mózgowej odpowiedzialnej za proces obrazowania. Dane trafiały do komputera, który "widział" mózg podzielony na kosteczki (przestrzenne trójwymiarowe piksele o wymiarach 2x2x2,5 mm).
Następnie komputer "nakarmiono" masą filmów pobranych z serwisu YouTube (w sumie 18 mln sekund!), tak aby maszyna wypracowała sobie algorytm, na którego podstawie mogłaby przewidzieć, jakie zmiany zajdą w mózgu badanej osoby oglądającej dany film.
Badanym puszczono drugi z przygotowanych zestawów trailerów filmowych (żadna scena się nie powtarzała). Komputer na podstawie skojarzeń wybierał wtedy z bogatej filmowej bazy sto klipów, które według niego najbardziej przypominały ten obejrzany przez osobę. Następnie składał z nich "odgadnięty" obraz i wyświetlał go na ekranie.
A OTO REZULTATY EKSPERYMENTU:
PRZEBIEG BADANIA: